Dania w Prusach - poł. XIII wieku

Picture
Dominikanie w czasie chrystianizacji Prus - na zaproszenie Danii
Pierwsza korekta w historii faktycznej, która otwiera historię alternatywną, to fakt, że Krzyżacy nie zostają sprowadzeni do Prus w 1226 roku.

Pierwszą konsekwencją braku Krzyżaków jest zupełnie inny wpływ Bitwy pod Szawlami na późniejszą historię Zakonu Kawalerów Mieczowych, którzy usadowili się już na wschodnich wybrzeżach Bałtyku. Plemiona bałtyjskie zadały im klęskę w 1236 roku, i tylko późniejsze wsparcie Krzyżaków, zapewniło utrzymanie tych ziem w rękach rycerstwa zakonnego. W historii alternatywnej Kawalerzy Mieczowi zostaliby rozbici i ten teren zajęłaby Litwa. Tylko północna część tego terytorium (Estonia) pozostaje w rękach Danii.

W historii faktycznej terytorium południowego Bałtyku interesowali się Duńczycy. Dlatego biorąc pod uwagę rozbicie dzielnicowe w Polsce, fakt że Litwa była bardziej zainteresowana bogatymi terenami Rusi, niż Prusami wydaje się, że Dania stałaby się naturalnym zdobywcą Prus. Jeżeli w historii faktycznej nie zdobyła Prus przed Krzyżakami (a więc przed latami 20. czy 30. XIII wieku) to prawdopodobnie podbiłaby Prusy ok. poł. XIII stulecia. Dania będzie więc miała kilkadziesiąt lat na zadomowienie się w Prusach - ku czemu miała środki. Na tym bowiem etapie nie ma żadnego zagrożenia.

Przyjmuję więc, że od 1250 roku trwa opanowywanie terenu Prus przez Danię. Trwa ono podobnie jak w przypadku Zakonu Krzyżackiego 50 lat (do 1300 roku). Tak więc do poł. XIII stulecia Mazowsze byłoby dalej zaangażowane w walki z Prusami, co zbliżałoby je do sojuszu z Pomorzem i Wielkopolską (również, choć w mniejszym stopniu zagrożonymi przez Prusy). Od 1250 roku sytuacja zaczyna się uspokajać, gdy na te terytoria wkraczają Duńczycy. Przez resztę XIII wieku są zaangażowani w walki z miejscową ludnością. Czyli wszystko płynie tak jak w historii faktycznej - Mazowsze znów angażuje się w walkę o Kraków i prymat nad innymi dzielnicami, tyle, że na północy nie rośnie Państwo Krzyżackie ale Duńskie. Tak więc mimo przejściowego zbliżenia Mazowsza z Wielkopolską sojusz nie utrzymuje się i wszystko wraca do sytuacji w jakiej dzielnice były w historii faktycznej.

Duńczycy natomiast prowadzą akcję chrystianizacyjną, zakładają miasta, sprowadzają osadników skandynawskich. Przez cały XIII wiek Duńczycy utrzymują obie swoje kolonie na Bałtyku (czyli Prusy i Estonię). Sytuacja zmieni się dopiero w XIV wieku, podczas osłabienia wewnętrznego kraju za rządów Krzysztofa II. W historii faktycznej rozwój Zakonu Krzyżackiego na południowym Bałtyku i zagrożenie dla pogańskich Bałtów powodowały że plemiona jednoczyły się. To później przyniosło efekt w postaci budowy silnego państwa podbijającego tereny dawnej Rusi Kijowskiej. W historii alternatywnej zagrożenie Duńskie też ma znaczenie, ale mniejsze. Jest opóźnione o 20 lat a poza tym nie ma tak agresywnego stosunku do Litwy. Duńczycy zajmowali też teren dużo mniejszy niż zakony rycerskie w historii faktycznej. Proces podbojów litewskich będzie zatem powolniejszy w XIII a konsolidacja plemion pod jednym berłem słabsza. Zacznie powstawać słabsze państwo Litewskie.

Istotnym dla rozrostu terytorialnego tej posiadłości duńskiej jest również fakt, że była ona peryferyjna dla samej Danii. Krzyżacy przybyli na południowe wybrzeże Bałtyku i osiedlili się tam w historii faktycznej według innego scenariusza. Po tym jak okazało się, że ziemia ta jest dla nich jedynym terytorium na którym mogą przetrwać ich polityka stała się dużo bardziej agresywna. Dania z kolei na pewno miałaby mniejsze interesy w walce o tę ziemię. Jeśli nawet miałaby się angażować poza Półwyspem Jutlandzkim, to bardziej prawdopodobna do tego byłaby Estonia a nie Prusy. W tej sytuacji na północy mamy dużo mniej agresywne od Krzyżaków posiadłości Duńskie.